środa, 15 lipca 2009

InFamous


Tytuł: InFamous
Producent: Sucker Punch
Wydawca: Sony Computer Entertainment
Data premiery PL: 27 maja 2009


Wszyscy nauczyliśmy się że seria GTA jest najlepsza grą z otwartym światem, jednocześnie będąc TPS. Wszystkie inne gry posiadające podobny mechanizm nazywamy „klonami”. Raz bardziej udanymi, raz mniej. InFamous jest z gatunku sandbox, czyli to samo co GTA, znów klon ? Nie, raczej nie. Muszę rozczarować fanów naboi, nie tym razem. Nie będziemy gangsterem i nie będziemy posługiwali się bronią palną. I to właśnie wyróżnia dzieło Sucker Punch z tłumu.

Dubbing

Zanim zaczniemy recenzję dobrze by było wspomnieć o pewniej niespodziance, a dokładnie wersji językowej tejże produkcji. No tak jako ze mieszkamy w Polsce, jesteśmy w UE to powoli przyzwyczajamy się że gry wydawane w naszym kraju posiadają nasz ojczysty język. W Polsce więc postanowiono wydać InFamous w pełnej Polskiej wersji językowej (czyli z dubbingiem). Jest on udany, i bez problemu zaryzykuje stwierdzenie że jest jednym z najlepszych które słyszałem. Ale nie wszytko wypada tak dobrze. Kwestie kobiece pozostawiają trochę do życzenia. Dobrze może nie do końca się udało, ale czemu nie zostawiono oryginalnej angielskiej wersji ? Przecież gra jest na Blu-Ray, miejsca nie zabraknie ludzie !

Jestem Cole

„Mam na imię Cole, jestem zwykłym człowiekiem. Niczym nie wyróżniam się z tłumu. Mam dziewczynę, przyjaciela, jak zwykły człowiek. Na co dzień zajmuję się prostą robotą. Trudnię się dostarczaniem paczek i takich tam. Czyli po prostu jestem zwyczajnym kurierem.” Z tym „opowiadaniem” postanowiłem rozpocząć tą recenzje. Jak już wszyscy pewnie wiedza, głównym bohaterem gry jest zwyczajny mieszkaniec miasta Empire City o zwykłym imieniu Cole. Ma dziewczynę – Trish, oraz przyjaciela który zwie się Zeke. Na co dzień zajmuje się doręczaniem paczek i tak też miało to miejsce w ”feralnym” dniu wybuch elektrycznego. Cała „bomba” znajdowała się w paczce którą miał doręczyć Cole. Po jakimś czasie bomba jak to bomba robi BUM i wysadziła część miasta w powietrze. Potężny wybuch energetyczny rujnuje Empire City i zabija setki, jak nie tysiące osób. Nasz Cole ocknął się w samym środku wybuchu i musi jakoś uciec z tego bajzlu, w przeciwnym razie kostucha już na niego czeka. Nad nami latają helikoptery wołając do ocalałych, więc także do nas. W drodze ucieczki ciężko będzie nie zauważyć ze Colem interesuję się elektryczność. Spotka go kilka sytuacji w których normalny człowiek był by upieczony.

Komiks

Zaraz po przejściu pierwszego etapu, czyli ucieczki z zniszczonych terenów miasta naszym oczom pokazuje się jedna z ciekawszych części produkcji. Cutscenki które mają za zadanie opowiadać graczowi przeważnie dłuższe historie (ale nie zawsze) nie są zbudowane na silniku. Przedstawiono je w sposób takiego jakby Komiksu. Cole jest narratorem i opowiada co się wydarzyło. Niestety nie pozbyto się tych zbudowanych na siniku gry. I tym razem w przeciwieństwie do swoich poprzedników są kiepskie. Postacie zachowują się jakoś tak sztucznie, jedynie Cole wypada na nich lepiej. Przez co nigdy ich nie oglądam.

Miasto, a raczej jego duch

Miasto składa się z 3 dzielnic: Neon, Historyczna i Labirynt. Każda z tych części różni się od siebie, stopniem zniszczeń, stylem zabudowy budynków i co chyba najważniejsze przeciwnikami. Lecz znajdziemy też wspólną cechę, niestety negatywną. Wszystkie 3 części miasta zostały odcięte od reszty świata. Bo tak postanowił rząd. Na drogach powrotnych postawiono straże, które mają dopilnować aby nikt ani nic się nie wydostało. Dodatkowo istnieje zagrożenie że gdy coś nie będzie się działo po myśli rządu całe miasto pójdzie z dymem. W tej sytuacji pojawia się nasz człowiek Cole. Który zostaje wciągnięty w ręce sił specialnych, i musi naprawiać ten cały bajzel.

Biegający po dachach człowiek Piorun

Dla naszego kuriera wybuch miał też drugą, lepszą stronę medalu. Otrzymujemy nadprzyrodzone zdolności,a dokładnie władamy elektrycznością. Z początku możemy sobie tylko strzelać. Lecz z biegiem czasu nauczymy się także rzucać elektryczne granaty, tworzyć tarcze ochronną czy też „latać”. Wiadomo jakieś ograniczenia zawsze są, Pistolet jest na naboje i wystrzelimy z niego tyle kulek ile jest w magazynku, potem trzeba go przeładować. Tutaj pojawia się taki patent, a dokładnie pasek z takimi kuleczkami, są to takie swego rodzaju ogniwa bateryjne. Zwiększamy ich ilość za pomocą odłamków które podczas wybuchu zostały rozsiane po całym Empire City. Nie pozostaje nic tylko je pozbierać, a jest ich aż 350 ! No dobrze ale jeśli użyje jakiejś mocy to określona ilość baterii się wyczerpuje, więc nie pozostaje nic jak ją naładować (niestety nie kupimy nowej w sklepie ) I ten nowy patent przeplata się także z paskiem życia który został całkowicie wywalony. Na jego miejsce pojawił się sposób znany z takich gier jak Killzone 2. Jesteś ranny ? To uciekaj i ukryj się gdzieś zaraz ci się poprawi. Tu jednak nie zda to egzaminu. Zamiast tego lepiej wyssać energię. Z kąd ? A no np. z latarni, czy jakiegoś samochodu, chyba że wolisz na skróty to bierz człowieka. Zabaw się w elektrycznego wampira i wyssij całą energię. Po tym będziemy jak nowo narodzeni. Życie pełne, pasek energii napełniony więc ruszać do boju czas !
Cole posiada jeszcze jedną „zdolność” która jest wspinanie się po różnych konstrukcjach. Bez problemu wejdziemy na lampę, dom czy także wysoki wieżowiec. Wszytko jest naprawdę intuicyjne i stworzone tak żeby gracz nie miał flustracji ze nie umie wejść na jakiś obiekt. Możemy także zeskakiwać z wysokości bez żadnych obrażeń. Co prawda jeśli z wspinaczką jest trochę flustrujących bugów. No nie ma to jak utknąć w ścianie.


Dobry czy Zły ? Oto jest pytanie !

Całą gra została tak skonstruowana że będziemy albo bohaterem przejmującym się większością, albo antybohaterem którego interesuje tylko on sam i ważne mu osoby. Niestety nie da się być neutralny. Chociaż kto by nim grał ? Wyboru będziemy dokonywać w Momencie Karmy. Przykładowo jedzenie zostało zrzucone i albo podzielimy się z ludźmi, albo zostawimy wszystko dla siebie. Dzięki czemu starczy nam na więcej ale inni umrą z głodu. At to proste ! W grze staniemy wielokrotnie w takiej sytuacji. Ale czy granie dobrym czy złym różni się czymś od siebie poza reakcjami przechodniów, kolorem energii, czerwone oznaczają ze jesteśmy źli a niebieskie że dobzi (uhh.... czyżby pewne nawiązanie do Star Wars ?) oraz wyglądem postaci ? Tak i to bardzo. Niebieskie są bronią bardziej nastawioną na defensywne. Zwracanie części życia czy energii. Czerwone zaś to ofensywa pełną gębą. Przede wszystkim większe obrażenia. Co sprawia że granie złym jest prostsze niż dobrym. Ale co ma to do rzeczy jak grę powinno się przejść 2 razy.

Podsumowując

InFamous to naprawdę bardzo dobry przedstawiciel gatunku jakim jest sandbox. Była by prawie idealna, gdyby nie spore niedociągnięcia. Cutscenki budowane na silniku i bugi. Tak niestety gra nie jest od nich wolna. Zdarzają się one niezbyt często. Mi podczas przechodzenia gry przytrafiło się to może z 4-5 razy. Postać przy wspinaniu wpada w jakieś miejsce, nie można się ruszyć, niekiedy cudem uda nam się z tego wyzwolić, a niekiedy trzeba wczytywać na nowo grę, i przerywać misję. Fabuł jest ciekawa i naprawdę wciąga człowieka przed ekran. Gra do najdłuższych nie należy jednak nie jest źle, mogę powiedzieć że jest dobrze, ale mogło być lepiej. Lecz grę powinno się przejść 2 razy. Raz dobrym, raz złym więc wtedy pokazuje się dosyć pokaźna suma godzin spędzonych na graniu. Jeśli jeszcze nie grałeś w tą grę, i nie wiesz czy ci się spodoba to na PSS dostępne jest jej demo. Przetestuj a następnie pędź do sklepu po swój własny egzemplarz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz